Spirala kredytowa, czyli szukanie winnego!

26 sierpnia, 2016

contract-408216_640

W ostatnim okresie czasu głośno zrobiło się zarówno w prasie, również w telewizji /Interwencja w telewizji Polsat / w sprawie jednego z biur kredytowych w Piotrkowie Tryb, o którym również pisano na jednej ze stron internetowych.

Oszukani na kredytach – zgłaszają się kolejni wkręceni w spiralę długów

Okazuje się, że pewna firma bodajże z Wrocławia, uruchomiła kilka placówek w różnych miastach Polski i mimo braku zgody na współpracę z jakimkolwiek banków, robiła kredyty poprzez zaprzyjaźnione biura. Efektem działań było doprowadzenie do niekorzystnego zarządzania majątkiem kredytobiorców.  Czytając artykuły, nie sposób nie odnieść się do ich treści a także skomentować. Czy można winić pracowników biura, którzy wykorzystując naiwność klientów, nieznajomość procedur bankowych, a przede wszystkim ich głupotę ludzką przez dłuższy okres czasu sprzedawali produkty, nie mające nic wspólnego z naprawą sytuacji finansowej. I co ciekawego na temat firmy, która działała pod różnymi szyldami pisano na forach internetowych od dawna, to klienci i tak tam szli, dając się wykorzystywać. I chociaż w działaniu właścicieli firmy oraz pracowników, zresztą bardzo dobrze przygotowanych do uprawiania takiego procederu, należy zaznaczyć celowe działanie mające na celu wprowadzane w błąd klientów, to trzeba mimo wszystko zwrócić uwagę na to, że robili to za przyzwoleniem tych, którzy korzystali z ich usług.

Czy klienci zostali tam wkręceni w spiralę długów?

Nie sądzę. Oni w momencie wejścia do biura już znajdowali się w takiej spirali. Oni szukali wyjścia. Tylko zamiast światełka na końcu tunelu, znaleźli gruzowisko. Będąc w panice zaczęli podejmować nieracjonalne decyzje. Niezrozumiałym jest dla mnie to, że w ciągu krótkiego okresu czasu klientom zaproponowano 4 kredyty – każdy kolejny na spłatę poprzedniego. I chociażby byłyby one coraz niżej oprocentowane, to nie ulega wątpliwości, że zadłużenie zamiast maleć wzrosło. A jego wielkość stała się absurdalna, kiedy okazało się, że żaden z kredytów nie został przelany na spłatę poprzednich zadłużeń.
Trzeba dużej odwagi, aby podjąć decyzje finansowe w taki sposób, w jaki podjęli je klienci opisywanego biura.
Dzisiaj przed opisywanym biurem zauważyłem potykacz na którym przedstawiono ofertę firmy. Zwróciłem uwagę na napis, widniejący na samej górze, że oferuje ona „najprawdopodobniej najlepszy kredyt na rynku”. Gratulując poczucia humoru reklamodawcy, w tym miejscu chciałbym zwrócić się do osób zadłużonych, osób, które zostały oszukane, wszystkich znajdujących się w spirali kredytowej.

Człowieku! Czy wiesz, że przyczyną problemów i sytuacji w jakiej się znajdujesz jesteś Ty, a nie zewnętrzne okoliczności. Czy jest prawdą, że w pewnym momencie życia popełniłeś błąd, wierząc reklamie telewizyjnej, bankierom, sieciom handlowym, że na wszystko Cię stać, możesz kupić co tylko chcesz, za pieniądze, których nie masz. Chcesz jechać na wakacje, weź kredyt, chcesz przeżyć wystrzałowo sylwestra czy święta, już czeka na Ciebie dodatkowa gotówka. Kupiłeś mieszkanie na kredyt?, no to musisz go od razu kompletnie wyposażyć. Czy jesteś świadomy, że w ten sposób podstawowe potrzeby przerodziły się w zachcianki, a ich realizacja wymagała większych nakładów?

I jeszcze jedno pytanie.  Czy zdajesz sobie sprawę, że kolejny dług nie rozwiąże Twoich problemów?. Ze spirali kredytowej, można wyjść wyłącznie kompleksowo naprawiając budżet domowy.

Kiedy już uświadomisz sobie swoje błędy i podjęte na ich podstawie decyzje finansowe, powiedz stop kolejnym kredytom czy pożyczkom.

Ogranicz swoje wydatki. Przez jakiś czas musisz obniżyć poziom swojego życia. Wiem, że to trudne, ale nie ma innego wyjścia. Zweryfikuj wszystkie koszty, tam na pewno znajdziesz rezerwy finansowe.

Naucz się umiejętnie zarządzać długami.

To co napisałem powyżej to podstawa. Umiejętne zarządzanie finansami bez ponownego zadłużania.
Mówi się, że człowiek jest istota myślącą. Zacznij więc też korzystać ze swojego rozumu. Myśl, analizuj, nie podejmuj pochopnych decyzji. I ucz się aby zminimalizować ilość popełnianych w przyszłości błędów.

 

Stanisław Binkiewicz

Magical Snap - 2010.10.02 15.29 - 001

Czy chcesz nauczyć się:

* unikać najczęstszych błędów w dziedzinie finansów;
* planować rozsądny system oszczędzania i inwestowania;
* tworzyć dobrze działający budżet;
* opracowywać sposoby pozbycia się zadłużenia;
* sposobów edukacji finansowej dzieci;
* czuć zadowolenie z wolności w sferze finansów w bieżącej sytuacji;

Zapraszam na indywidualne konsultacje oraz szkolenia grupowe.  Zainteresowane osoby, które chcą uporządkować swoje finanse, nauczyć się prowadzić budżet domowy, wyjść ze spirali zadłużenia, zapraszam do osobistego bądź telefonicznego kontaktu.
tel. 606-119-428

 

Najlepszą porównywarkę finansową znajdziesz tutaj

 


Czy jesteś pchłą w słoiku, czyli jeszcze raz o zadłużeniu

15 lipca, 2016

money-1254296_640

Czy wiesz jak zachowuje się pchła w słoiku?

Już kiedyś o tym pisałem, albo na tym blogu, albo na drugim, dotyczącym finansowania firm /www.slowkilkaomalymbiznesie.pl /. Ale dla lepszego pokazania sytuacji osoby zadłużonej  jeszcze raz posłużę się przykładem. Otóż pchła psia – rekordzistka może skoczyć na wysokość 25 cm, średnia skoku to 15,5 cm. Tak się dzieje na wolności, bowiem kiedy zostanie złapana do słoika, przez jakiś czas próbuje się z niego wydostać, potem przystosowuje się do sytuacji w jakiej się znajduje, skacząc tylko do wysokości pokrywki. Kiedy po jakimś czasie odkręcimy wieczko, okazuje się, że pchła nadal skacze do tej
ograniczonej wysokości. Została ona nauczona do życia w takich a nie innych warunkach, przywykła do strefy komfortu, która panowała w zamkniętym słoiku.

Czy ty też zachowujesz się jak ta pchła?

No właśnie, tak jak ta pchła zachowuje się większa część społeczeństwa. Sfera komfortu, która jest programowana przez media, banki, sieci handlowe, itp., ustala sztywne ramy w jakich żyje rodzina.
Takimi właśnie ramami są życie od świąt do świąt, od promocji do promocji, od kredytu do kredytu, od pożyczki do pożyczki. Ramy które ograniczają inne spojrzenie na otaczający świat są tak silne, że uwolnić się z nich jest bardzo trudno. Trzeba mieć bardzo dużo silnej woli oraz własny punkt widzenia.
Nie musimy przecież nikogo naśladować, brać przykładu z celebrytów, którzy np. dla mnie nie są takimi ideałami, żeby stanowili godny wzór wszelkich cnót i postępowania.
Ale dzisiaj chcę się skupić na wielu milionach ludzi zadłużonych, którzy nie potrafią wyjść ze swojej strefy komfortu, jaką jest życie w długu. Biorąc kiedyś pierwszy kredyt, pierwszą pożyczkę, stali się niewolnikami wierzyciela – banku, firmy pożyczkowej. I ta właśnie strefa ma tak silne oddziaływanie, że zaczyna drążyć nie tylko kieszeń ale i umysł człowieka. Jak choroba, która nie leczona opanowuje całe ciało. Od tego momentu osoba zadłużona, zaczyna zachowywać się podobnie jak pchła zamknięta w słoiku.

Eurocash

Owładnięty manią zadłużenia człowiek przestaje logicznie myśleć, przemierza ulice miasta oczywiście nie z powodu chęci zwiedzania czy zdrowotnych. Przemierza je tylko po to, aby zajrzeć do banków, czy biur kredytowych. aby dowiedzieć się czy nie mają jakiejś nowej oferty.
Wczoraj  rano spotkałem pewną Panią, klientkę, której kiedyś pomagałem wyjść z długu. Praktycznie była już na prostej, i znowu wpadła w spirale kredytową. Mówiła mi, że ma pożyczki w każdej firmie pożyczkowej i że już chyba do końca życia z nich nie wyjdzie. Bierze jedną pożyczkę, spłaca ją drugą. I taka karuzela trwa od kilku lat. Zamiast oszczędności – długi. Zamiast spokojnego życia – stres.

A oto inny przykład. Wczoraj miałem klientów, małżeństwo bardzo zadłużone, które straciło praktycznie płynność finansową. Nie wiedzą co dalej robić. Zaczynam więc tłumaczyć, że wyjście z długów, to jest proces, to właśnie podjęcie pewnych działań, które pomogą wyjść z tej sfery komfortu do jakiej się przez lata przyzwyczaili, czyli do życia na kredyt. Kiedy ktoś poszukuje rady i nagle czyta anons typu „oddłużanie”, musi sobie uświadomić, że właśnie samo oddłużanie daje tyle, co choremu tabletka na ból głowy. Bo oddłużanie nie dociera do sedna problemu. Dzisiaj zrobisz konsolidacje kredytów, a za chwile masz kolejne. I oprócz zadłużenia skonsolidowanego powstaje kolejne, które zwiększa miesięczną ratę.
Aby wyjść z długów, należy zmienić sposób myślenia, oraz uświadomić sobie, że jedynym warunkiem powodzenia jest uporządkowanie finansów osobistych całościowo. A więc trzeba przede wszystkim ocenić kompleksowo swoją sytuację, odpowiedzieć na pytanie gdzie ja jestem, jakie mam przychody, jakie wydatki, jak wygląda mój budżet domowy. Może zamiast kolejnego kredytu należałoby przeanalizować miesięczne obciążenia budżetu i znaleźć rezerwy finansowe.

Lecz przyczynę, nie objawy

Tak jak tabletka na ból głowy nie wystarczy, żeby wyleczyć cały organizm z choroby /leczy objaw nie przyczynę/, tak też aby wyleczyć domowe finanse i zacząć żyć w wolności finansowej bez długów, należy najpierw zdiagnozować cały problem. A problemem jest brak kompletnej wiedzy o stanie swoich finansów. Brak ewidencji wpływów, wydatków. Zapytałem Państwa, czy wiedzą ile wydają w miesiącu, wzruszyli ramionami. Pytałem, czy zbierają rachunki, paragony, czy wiedzą ile łącznie kosztują ich kredyty? Oczywiście nie. Pani powiedziała mi, że jak przychodzi jakaś koperta z banku, to jej nawet nie otwiera. Nie chce się stresować. No to, na Boga, skąd ma wiedzieć, ile jest Bankowi winna?.

A więc powtórzę jeszcze raz. Aby wyjść z długów, niezbędne jest zaprowadzenie porządków w budżecie domowym. Trzeba posprzątać to wszystko, co narosło przez wiele lat. Trzeba zacząć od początku.
Od ewidencji domowych wydatków, które potem można przeanalizować, znajdując pewne rezerwy.
Potem zrobić inwentaryzację majątku, bo być może znajdziemy coś., co możemy spieniężyć i chociaż częściowo pozbyć się raty. Potem dopiero zająć się kredytami. Ale o tym w następnym wpisie.

Stanisław Binkiewiczbudżet

 

 


O budżecie domowym czyli jak przeżyć lato bez kredytu.

5 lipca, 2016

frog-830869_640
Zaczęły się wakacje! Nadeszła pora odpoczynku.

Dzieci i młodzież szkolna mogą wreszcie odsapnąć po całorocznym wpajaniu wiedzy z podręczników. Dla rodziców to szansa, aby chociaż część urlopu spędzić wspólnie ze swoimi pociechami. Przy okazji letniego wypoczynku, warto sobie zadać pytanie, czy stać nas na rodzinne wakacje, z jakich środków je sfinansować, co zrobić, żeby w całym tym zgiełku reklamowym nie pogubić się i nie przepłacać. A przede wszystkim nie forsować  budżetu domowego, wiedząc że po wakacjach będą inne, ważne wydatki, związane chociażby z powrotem dzieci do szkół. Nie mając odłożonych na wakacje pieniędzy wiele osób zaciąga kredyty albo chwilówki, które potem spłaca wiele miesięcy albo czasami lat. Osoby, które wiedzą co to domowe finanse i które prowadza swoje rejestry przychodów i wydatków, starają się tak gospodarować swoimi zarobionymi pieniędzmi, że są w stanie odłożyć pewne kwoty, aby potem je móc wykorzystać na miłe spędzenie czasu. Ale większa część populacji nie potrafi tego zrobić, posiłkując środkami pozyskanymi albo z banku albo firmy pożyczkowej. Marzysz o wakacjach? Weź pożyczkę na marzenia!, albo zrób sobie wakacje na kredyt. Do tego zachęcają firmy pożyczkowe i banki.

Jeśli nie na kredyt czy pożyczkę, to jak?

Przede wszystkim wakacje maja być nie na kredyt, lecz na miarę. Na miarę naszych możliwości.
Wydatki ponoszone na letni wypoczynek należą do grupy tzw. wydatków okresowych. One muszą być zaplanowane w budżecie domowym w taki sposób, aby potrzebne środki na wyjazdy były odłożone na koncie. Planowane wydatki są o wiele tańsze, niż te robione w ostatniej chwili. Takim przykładem są osoby, które jadą nad morze lub w góry nie mając rezerwacji pokojów. A potem okazuje się, że muszą je wynająć znacznie drożej, niż gdyby wcześniej zarezerwowali. Pamiętam kiedyś byliśmy na wczasach w Mielnie. Lato tego roku nie zapowiadało się dobrze, stąd też były znaczne obniżki cen pokoi. Mieszkaliśmy wtedy u pewnego Pana, muzyka jakiejś orkiestry w teatrze. Nie miał on wolnych pokoi, i nagle zrobiło się nad morzem bardzo gorąco. Przyjechało do Mielna mnóstwo ludzi, którzy poszukiwali kwater. Wtedy ceny gwałtownie podskoczyły, a nasz gospodarz aż zgrzytał zębami, że musi wynajmować po niższej cenie.
Wiele osób korzysta również z oferty biur podróży, z tzw. last minute. Nagle okazja, niska cena imprezy, nie mamy pieniędzy, ale bierzemy kredyt, bo szkoda stracić okazję. Korzystajmy z takich ofert, ale tylko wtedy, jeśli mamy środki finansowe.
Jadąc na wczasy nie popadajmy w spiralę zbędnych zakupów.
Kiedyś przyszła do mnie pewna Pani, która już miała na koncie jakieś kredyty, aby wziąć kolejny.
Na co Pani kolejny kredyt? A bo właśnie jadę nad morze. Przed chwilą spotkałam koleżankę i jak jej o tym powiedziałam, zapytała: a kamerę masz? No i właśnie wtedy zrodziła jej się w głowie potrzeba posiadania kamery. Pytam po co? Przecież jak wróci Pani do domu, wrzuci kamerę do szafy. Ot taki niepotrzebny gadżet. Ale kosztowny, pozostawiający po sobie długi ślad w postaci rat kredytowych.

Włącz kreatywność!!!
Zaplanuj sobie wczasy ze znacznym wyprzedzeniem. Ustal z rodziną miejsce gdzie zamierzasz spędzić swoje wakacje. A następnie szukaj. Odwiedzaj biura podróży, sprawdź na internecie ceny, dostosuj je do swoich możliwości i zacznij zbierać pieniądze. A wtedy wypoczynek będzie na pewno przyjemniejszy od tego na kredyt.

Stanisław Binkiewicz


Planowanie budżet domowego a spirala kredytowa.

29 czerwca, 2016

coins-1015125_640

Jaka jest zależność między planowaniem budżetu gospodarstwa domowego a spiralą kredytową?

Odpowiedź na postawione pytanie jest bardzo prosta. Brak planowania domowego budżetu prowadzi właśnie do spirali kredytowej. Kiedyś przyszedł do mnie pewien człowiek  bardzo zadłużony. Miał w różnych bankach ponad 200.000 zł kredytów. Kiedy zaczęliśmy rozmawiać, był już na etapie windykacyjnym. Banki powypowiadały mu umowy, stawiając je w stan natychmiastowej wymagalności.
Pytałem go, na co przeznaczył pieniądze z kredytów. Czy na zakup mieszkania, jakieś wydatki inwestycyjne?. Odpowiedział, że ani na jedno ani na drugie. Więc na co? Nie potrafił znaleźć odpowiedzi.
Stwierdził: „Panie Stanisławie, nie wiem na co poszły pieniądze? Na początek wzięło się jeden kredyt, potem drugi, kolejny. A następne po to żeby zapełnić powstałą lukę finansową, następne. Na mieszkanie jakieś pieniądze poszły, ale większość się rozeszła nie wiadomo kiedy i jak.” No właśnie, olbrzymi zastrzyk pożyczonej gotówki został zużyty nieproduktywnie, pozostawiając dług powiększony o karne odsetki, koszty windykacyjne i olbrzymi stres, ponieważ komornik zajął mieszkanie z zamiarem jego licytacji.

Dlaczego tak się stało?

Stało się tak dlatego, że przedstawiona powyżej osoba, jak też setki tysięcy jej podobnych nie ma jakiegokolwiek rozeznania na temat swoich wydatków. Nie potrafi odróżnić potrzeb od zachcianek, traktując te ostatnie jako „ważniejsze” od uregulowania w pierwszej kolejności zobowiązań, potem najważniejszych potrzeb jak pożywienie, ubranie. A zachcianki?. Można się nad nimi zastanowić wtedy, kiedy mamy uregulowane zobowiązania, wiemy, ile wydajemy na życie. Jeśli więc zaspokoimy to co niezbędne, dodatkowo odłożymy odłożymy na koncie jakąś kwotę na tzw.poduszkę finansową, wtedy możemy pomyśleć nad realizacją jakiejś drobnej zachcianki. Ale nie odwracajmy kolejności. Bo to prowadzi do katastrofy finansowej, powstania zobowiązań z tytułu kredytów czy pożyczek.

Jakie korzyści może przynieść stworzenie zestawienia finansowego domowego budżetu?

1. Kiedy zaczniemy zbierać paragony oraz wszystkie rachunki obciążające budżet domowy, i wpisywać je
w utworzone w tym celu zestawienie w/g określonych przez siebie grup wydatków, jesteśmy w stanie
dokonać analizy struktury kosztów, stwierdzić, na co tak naprawdę przeznaczane są pieniądze. Na tej
podstawie można dokonać redukcji wydatków, które być może są ponoszone, a można byłoby je
zmniejszyć. Takim prostym przykładem może być np. płacenie miesięcznych faktur za wywóz
nieczystości płynnych, podczas, gdy nie wydaje się to konieczne, ponieważ w ciągu m-ca szambo
zapełnia się w 1/3. Tak więc można podpisać aneks do umowy i zamiast płacić co miesiąc, ograniczyć
usługę do kwartalnej, ponosząc dużo mniejszy koszt. Tak więc wraz z rozpoczęciem procesu
dokumentowania domowych wydatków, zaczynamy kontrolować swoje finanse.

2. Jeśli już przystąpimy do kontroli swoich finansów domowych, okaże się, że zaczniemy wydawać mniej
niż zarabiamy. Będziemy bowiem umieli rozróżnić poszczególne grupy wydatków i uszeregować je w
hierarchii potrzeb.  Obecnie regułą jest wydawanie sum znacznie przekraczających możliwości
finansowe, poprzez korzystanie z kredytów bankowych oraz łatwych do zdobycia tzw.pożyczek
    chwilówek.

3. Wydając mniej niż zarabiamy, będziemy mogli stworzyć tzw. poduszkę finansową. Mimo, że mamy
pracę, prowadzimy działalność gosp., musimy mieć na względzie pojawianie się różnych
nieprzewidzianych sytuacji, które mogą zachwiać naszym budżetem. Mając więc odłożone na koncie
pieniądze, możemy czuć się bezpiecznie.

4. Prowadząc zestawienie finansowe domowego budżetu, jesteśmy w stanie uporządkować również swoje
długi. Z doświadczenia wiem, że znaczna grupa klientów ma kredyty czy też pożyczki chwilówki, jednak
tak naprawdę nie orientuje się ile ma jeszcze do spłaty. Znam takie osoby, które są pozadłużane chyba
we wszystkich firmach pożyczkowych występujących na rynku i już same nie wiedza co komu są winne.
Jedno z zestawień budżetowych pomaga zinwentaryzować wszystkie swoje długi, dając tym samym
pogląd na aktualną sytuacje finansową. Jednocześnie znajomość sumy zobowiązań będzie znakiem
ostrzegawczym przed zaciąganiem nowych.

Poruszany przeze mnie powyżej temat jest bardzo rozległy, a to o czym wspomniałem powyżej to tylko mały fragment tego, co jest bardzo ważne na drodze do tzw. wolności finansowej, czyli przyszłości bez długów, nieprzespanych nocy i stresu.

Stanisław Bińkiewicz

budżet
 


Budżet domowy, czyli jak dbać o finanse domowe.

23 czerwca, 2016

calculator-385506_640

Czy właściwie zarządzasz domowym budżetem?

Dzisiejszym wpisem chciałbym rozpocząć cykl artykułów poświęconych domowym finansom. Ten temat jest bardzo ważny z wielu powodów. Najważniejszym z nich jest niewłaściwe zarządzanie pieniędzmi, a właściwie jego brak. Kiedy w obiegu był wyłącznie pieniądz fizyczny, każdy miał go namacalnie w portfelu, gospodarowanie nim było dużo prostsze. Wydawało się tylko tyle, ile było w kieszeni, czy też na koncie.
Można powiedzieć, że żyło się za mniej niż się zarabiało. Obecnie mamy do czynienia z pieniądzem elektronicznym, czy inaczej nazywanym pieniądzem plastikowym. I traktujemy go prawie tak jak dzieci, które mówią, że pieniądze biorą się ze ściany. Konsumpcyjny tryb życia, krzycząca zewsząd reklama powodują, że zadłużamy się na potęgę, nie potrafiąc już odróżnić potrzeby od zachcianki. Zamiast oszczędności, mamy kredyty, a także o wiele bardziej groźne zadłużenie z tytułu chwilówek.

Czy jest szansa, aby to zmienić?

Oczywiście szansa aby zmienić swoje podejście do finansów istnieje, pod warunkiem, że zrozumiemy to, że istotą domowego budżetu nie jest wysokość zarobionych pieniędzy, lecz umiejętność gospodarowania nimi. Tymczasem ogromna większość Polaków nie potrafi tego robić, dlatego, że nie było i nadal nie ma edukacji finansowej w szkołach. Także nawyki wynoszone z domów rodzinnych w obszarze posługiwania się pieniędzmi, również nie ułatwiają prawidłowego zrozumienia kwestii finansów. Nie było bowiem rejestrowania wydatków domowych, nie było planowania. Życie ponad stan, wydawanie pieniędzy na różne zachcianki, spowodowało, że zaczęto wydawać więcej, niż osiągnięte dochody, doprowadzając do nadmiernego zadłużenia, które często kończy się wejściem w spiralę kredytową.

Jaki jest pierwszy krok do uporządkowania swoich finansów?

Pierwszym krokiem jest nauczenie się zbierania wszystkich paragonów, faktur, itp. dokumentujących nasze wydatki. To podstawa dalszej pracy nad uporządkowaniem finansów domowych. Od dzisiaj proszę przyjąć zasadę, iż każdy nawet najmniejszy wydatek musi być odnotowany. Musi wejść w nawyk zbieranie paragonów zakupowych. Oczywiście nie dla celów loterii organizowanej przez Ministerstwo Finansów, lecz dla celów pełnego rozliczenia się z każdego wydanego grosza. Każdy wydatek musi być odzwierciedlony w rejestrze wydatków. Może być on prowadzony w zeszycie, bądź też na komputerze w arkuszu kalkulacyjnym. W kolejnym wpisie omówię taki przykładowy rejestr, jak powinien być on prowadzony. Dzisiaj proszę, aby rozpocząć gromadzenie dokumentów dotyczących wszystkich wydatków domowych.

 

Stanisław Bińkiewicz

Pobierz i przeczytaj fragment książki   budzet-domowy-pod-ostrzalem

 

 


Święta Wielkanocne skromie czy na kredyt?

11 marca, 2016

Tak jak przed każdymi świętami, w mediach, internecie pojawiają się głosy nawołujące do tego, aby nie przesadzać z wydatkami, a przede wszystkim nie zadłużać się, Stare polskie przysłowie mówi „postaw się., a zastaw się”. Ono jest bardzo głęboko zakorzenione w świadomości milionów Polaków. Aby więc święta były bogate, biorą chwilówki, kredyty, z którymi później mają problemy. Ogromna rzesza ludzi jest nadmiernie zadłużona. Brak edukacji finansowej powoduje, że biorą kredyty na zakup tzw. zabawek, które potem gdzieś leżą zakurzone w szafie, a dług pozostaje. Okazją do wzmożonych wydatków są właśnie święta. Kupuje się na kredyt nowe telewizory na raty, gry komputerowe, tablety i inne. Warto zatem zastanowić się i może nie kupować pod wpływem chwili, tylko odłożyć decyzję w czasie, kiedy rozsądek zapanuje nad emocjami. A święta? Święta przeminą, tak jak każdy inny weekend, pozostanie po nich zapas jedzenia na tydzień, może dwa. Po co? Nie lepiej jeść świeże pożywienie.
Jeśli jednak nie mamy innego wyjścia i musimy się zadłużyć, róbmy to z głową. Chwilówkę bierzmy wtedy, kiedy jesteśmy w stanie ją oddać bez przedłużania. Jeśli z różnych przyczyn nie możemy wziąć kredytu bankowego, zamiast chwilówki można pomyśleć o pożyczce pozabankowej, spłacanej na raty, która nie nadwyręży zbytnio budżetu domowego. Ważne, aby święta były spędzone przyjemnie, w miłej atmosferze, aby naszej uwagi nie zakłócało myślenie skąd wziąć pieniądze na spłatę pochopnie zaciągniętego zadłużenia.

 

Stanisław Bińkiewicz


Spirala zadłużenia – jak zadłużać się bezpiecznie.

27 października, 2015

Dzisiaj słów kilka o tym, jak uniknąć pułapek związanych z chwilówkami. Kiedy idę głównymi ulicami Piotrkowa Trybunalskiego, uwagę przykuwają coraz częściej pojawiające się punkty oferujące pożyczki chwilówki. Osoby oferujące te pożyczki zwietrzyły dobry interes. I prześcigają się w ulotkowaniu miasta, wystawianiu reklamy, aby tylko wszedł do nich klient. Ostatnio opowiadał mi kolega, który ma swoje biuro w samym centrum miasta, że niedaleko niego otworzyło się inne biuro, które bacznie przygląda się konkurencji. Kiedy kolega wysyła przed swój lokal dziewczynę z ulotkami, aby promowała np. VIVUSA, to za chwilę w potykaczu tej drugiej firmy jest plakat VIVUSA. Kiedy da jakieś inne ulotki, Panie z tego drugiego punktu błyskawicznie zmieniają plakat. No bo a nuż klient się pomyli i wejdzie nie tam gdzie trzeba. Ostatnio już doszło do tego, że pożyczki VIVUSA oferują również kioski. Powstaje pytanie, jak trzeba być zdesperowanym, by sprawy poważne, bo dotyczące budżetu domowego załatwiać na ulicy.
Jestem na rynku finansowym od prawie piętnastu lat. Obserwuje ten rynek, znam ludzi, którzy na nim działają, ale też wiele osób, które są stałymi bywalcami firm pożyczkowych. Wpada taka osoba do biura i pyta, czy mam coś nowego? Odpowiadam, że nie, no to biegnie dalej i szuka tej jeszcze jednej pętli na szyję. Jestem doradcą i również mam w ofercie pożyczki chwilówki i wieloratalne, ale kiedy rozmawiam z klientem, chcę, aby zadłużał się świadomie. Jeśli weźmie jedną chwilówkę i jej nie spłaci, bo nie będzie miał z czego, istnieje duże ryzyko wzięcia następnej i następnej itd. Kończąc, zapraszam do biura osoby zadłużone na rozmowę, na umożliwienie mi pomocy w uporządkowaniu budżetu domowego. A jeśli ktoś potrzebuje chwilówki lub innego finansowania, niech przyjdzie również. W zaciszu biura łatwiejsza będzie rozmowa o ważnych sprawach rodziny.

 

Pozdrawiam

Stanisław Binkiewicz
tel. 606119428

Ps. Jeśli jeszcze nie czytałeś e-booka na temat pieniędzy, czym prędzej go pobierz. Zacznij postępowac tak jak radzi autor „Najbogatszy_czlowiek_w_Babilonie”


Spirala kredytowa – jak wyjść? Jak zrównoważyć budżet domowy

9 grudnia, 2011

Witam

Miałem nie wracać do tematu zadłużenia i spirali kredytowej, ale ponieważ temat nadal jest gorący więc postanowiłem do niego powrócić. Zbliżają się Święta Bożego Narodzenia, czas odpoczynku. Czas ten warto poświęcić nie tylko na słuchaniu kolęd, siedzeniu przed telewizorem czy objadając się przy stole. Warto czasami usiąść w ciszy i przemyśleć wiele spraw.
Warto też poczytać ciekawe książki, które na pewno pozostaną inspiracją do dalszej pracy. Mówiąc o dalszej pracy, skupiam się w tym miejscu na pracy, mającej na celu wyjście ze spirali długów, a więc zrównoważeniu swojego budżetu
gospodarstwa domowego i wyjściu na prostą. Okazuje się, że przeżywając trudne chwile, koncentrujemy się najczęściej na problemach a nie na sposobach ich rozwiązywania. Za naprawdę niewielkie pieniądze proponuję zrobić sobie małe prezenty w postaci poradników Złotych Myśli. Przy uważnym ich przeczytaniu na pewno można będzie znaleźć wiele
rozwiązań, które pomogą uleczyć własne finanse.

Pierwszą z książek, którą proponuję zakupić jest „Inwestuj we własny dług”. Wskazuje ona 7 kroków, dzięki którym można spłacić kredyt przed terminem i jeszcze na tym zarobić. Poniżej można pobrać fragment książki.

inwestuj-we-wlasny-dlug

Druga książka analizuje nasz budżet domowy, wskazując drogi jego „uleczenia”. Tytuł książki: „Budżet domowy pod ostrzałem”. Przed decyzją o jej zakupie, warto przeczytać fragment, zamieszczony w pliku pdf.

budzet-domowy-pod-ostrzalem

Ostatnią wartą polecenia książkę „Czwarta droga. Przełom w budżecie domowym” przedstawiłem w poprzednim wpisie.

Serdecznie zapraszam do ich zakupu, przeczytania i dzielenia się wiedzą, jak pomogła ona zmienić sytuację finansową Waszej rodziny.

 

Pozdrawiam

Stanisław Bińkiewicz

tel. 606-119-428
mail: stabin@neostrada.pl